Czy znasz pojęcie „pozytywność”?
Czy znasz pojęcie „pozytywność”? Jeżeli nie to czas uzupełnić swój słownik! Pozytywność wg Barbary L. Fredrickson – amerykańskiej psycholożki, autorki książki pod właśnie takim tytułem („Pozytywność. Naukowe podejście do emocji, które pomaga zmienić jakość życia”, wydawnictwo: Zysk i S-ka, 2011) – to szczególna postawa wobec siebie, innych ludzi, świata, życia. Postawa ta polega na dostrzeganiu piękna, dobra, szans i możliwości oraz postępowaniu tak, aby tych przymiotów było więcej w życiu – swoim i otaczających nas osób. W codziennym wydaniu może to być na przykład zwrócenie uwagi po drodze do pracy na kolory jesiennych drzew, zagadnięcie z uśmiechem nieznajomej osoby, z którą razem czekamy w poczekalni u dentysty, docenię wysiłków kogoś dla nas bliskiego. Takie, czasem nawet drobne, spostrzeżenia i zachowania pozwalają nam częściej doświadczać przyjemnych („pozytywnych”) uczuć – radości, wdzięczności, spokoju, zainteresowania, nadziei, dumy, rozbawienia, inspiracji, zachwytu, miłości. Są one kluczowe dla naszego rozwoju. Są też jedną z głównych przesłanek utrzymania zdrowia a także osiągania sukcesów w życiu. Fredrickson wskazuje na analizę około 300 badań naukowych na temat pozytywności, w których uczestniczyło łącznie 270 tys. osób, która wykazała, że pozytywne nastawienie jest jednym z głównych źródeł sukcesów (dla każdego z nas pojęcie to może oznaczać coś innego np. ciekawą pracę, zbudowanie szczęśliwego związku, realizowanie się w działalności, w której wykorzystujemy swoje talenty).
Badania wykazały, że osoby, które wykazują więcej pozytywności szybciej podnoszą się po życiowych porażkach (pozytywność nie chroni przed błędami i niespodziankami losu). Co ciekawe szybciej także zdrowieją i rzadziej chorują. Będąc życzliwymi i otwartymi wobec innych, darząc ich zaufaniem tacy ludzie mają więcej przyjaciół, znajomych – otaczają ich gęstsze sieci społeczne. To znakomicie pomaga im osiąganiu celów wymagających współpracy z innymi.
Warto pamiętać, że pozytywność to nie myślenie, że wszystko będzie dobrze i bezczynne czekanie, aż tak się stanie. Pozytywność to działanie z przekonaniem, że „może być dobrze, gdy będę się starał/starała”. Inna psycholożka Marilee Adams wyjaśnia, że ludzie wobec trudności i wyzwań mogą przyjąć dwie postawy: „wyrokującą” – wówczas koncentrują swoją uwagę na problemie, oddają się myśleniu o tym, że „nie jest tak, jak chcieliby” i „uczącą się” – wówczas myślą nie o problemie ale o wyzwaniu i szukają możliwości sprostania mu a trudność traktują jako okazję do uczenia się. Pozytywność to właśnie przyjmowanie takie postawy – zaakceptowanie trudności przed jakimi stoimy i działanie na rzecz pokonania ich z nadzieją i przekonaniem, że jest to kiedyś i jakiś sposób możliwe (nawet jeżeli początkowo go nie widzimy).
Pozytywność to także nie ślepota na to, że teraz „nie jest dobrze” nam lub wokół nas. Właściwie pozytywność pomaga nawet wyraźniej widzieć to, co nam nie odpowiada i jednocześnie znajdować w sobie siłę i energię do zamiany tego.
Jeżeli istnieje pozytywność to powinna być także „negatywność” – widzenie świata w czarnych barwach, pełnego zagrożeń, niedobrych ludzi i przykrych sytuacji. Czasami takie widzenie tego, co nas otacza także jest nam potrzebne. Choćby dla tego, że doświadczanie radości nabiera wówczas istotnego znaczenia. Trudno też zaprzeczyć, że czasem nie dzieją się złe rzeczy i że nie ma złych ludzi. Takiemu postrzeganiu ludzi i zjawisk towarzyszą nieprzyjemne, trudne („negatywne”) emocje – lęk, smutek, złość. One są także nam potrzebne – pomagają unikać kłopotów, prosić o pomoc , walczyć „o swoje”. Ważne jest jak często doświadczamy tych emocji.
Barbara Fredrickson badając zjawisko pozytywności wprowadziła pojęcie wskaźnika pozytywności – proporcji pozytywnych doświadczeń emocjonalnych do negatywnych doświadczeń w ciągu pewnego okresu. Swój dzisiejszy wskaźnik pozytywności możesz obliczyć wieczorem przypominając sobie ile razy w ciągu dnia poczułaś się dobrze, ile razy gorzej i dzieląc te liczby przez siebie. Zdaniem Fredrickson zaczynamy rozkwitać, prosperować – czyli zaczynamy w pełni korzystać ze swojego potencjału, gdy nasz wskaźnik pozytywności wynosi co najmniej 3 do 1. Jeżeli wyszło ci mniej niż 3 do 1 to albo miałaś/miałeś gorszy dzień albo czas na zmiany w swoim życiu…
Bo zbyt wiele negatywności – nawet jeżeli chwilowo wydaje nam się, że radzimy sobie z nią – w dłuższej perspektywie oznacza kłopoty – ze zdrowiem psychicznym i fizycznym, w relacjach z innymi, w osiąganiu życiowych celów.
Fredickson twierdzi, że mamy wpływ na to, że zwycięży w naszym życiu pozytywność. Wymaga to czasem wielu starań, ale warto. Stawką jest przecież nasze życie…
Fakty o pozytywności:
Pozytywność wprowadza w dobry nastrój
Pozytywność zmienia myślenie
Pozytywność kształtuje twoją przyszłość
Pozytywność przełamuje negatywność
Pozytywność ustanawia punkt przełomowy
Można zwiększyć swoją pozytywność
Artur Brzeziński
rys. wisgoon.com.