Jak poradzić sobie z przeszłością?

Jak poradzić sobie z przeszłościąJak powszechnie wiadomo przeszłości nie można zmienić. Kiedy zdarza się tak, że kryją się w niej traumatyczne doświadczenia, wiele osób ma kłopot z obciążeniem tym ciężarem. Pytanie – jak poradzić sobie z przeszłością? – staje się wówczas podstawowym zagadnieniem egzystencjalnym, które towarzyszyć może każdego dnia. Osoby, które doświadczyły czegoś trudnego w swoim życiu, odczuwają w przypadku wspomnień lub sytuacji podobnych do tych pierwotnych – silnych emocji. W zależności od tego jakie mamy kompetencje emocjonalne, jesteśmy w stanie uruchomić aktywne mechanizmy, które nie tyle zmienią przeszłość, ale pozwolą spojrzeć na nią inaczej lub zrozumieć swoją silną reakcję i adekwatnie ją potraktować.

Kołowrót myśli

Jednym z częstszych sposobów reagowania na trudne sytuacje z przeszłości lub wspomnienia o nich jest ruminacja. To nawracające skupianie się na objawach własnego cierpienia oraz okolicznościach im towarzyszących, od których ciężko się oderwać. Jest to jeden z symptomów depresji, o czym warto pamiętać. Ów kołowrót myśli jest ciężko zatrzymać, wprowadza on nawarstwiające przygnębienie i obniżony nastrój. Może przypominać hipnotyczny trans, z którego trudno wyjść. Ludzie, którzy mają do tego skłonność, są z góry w trudniejszej sytuacji, kiedy w ich życiu pojawi się kolejne wydarzenie traumatyczne.

Zapisuj, co przeżyłeś

Zaskakujące jest jednak, że ruminowanie przełożone przez jednostkę na papier (ekran monitora) traci swą moc. Ujawnianie emocjonalnych urazów na piśmie, nawet jeśli jest dokonywane w sposób anonimowy, przynosi wiele korzystnych zmian. James Pannebaker w szeregu swoich eksperymentów potwierdził to na wielu polach. Bazowa wersja tego doświadczenia polegała na prośbie do studentów, aby opisali oni anonimowo swoje traumatyczne doświadczenia, raz lub kilkukrotnie w trakcie paru tygodni. Druga część polegała na badaniu studentów biorących udział w eksperymencie: ich stanu zdrowia, wyników w nauce, nastroju. Analogiczne badania prowadzono w grupie kontrolnej, która nie pisała nic.

Okazało się, że stan zdrowia, odporność, wyniki w nauce w pierwszej grupie uległy znaczącej poprawie. Później Pannebaker powtarzał swój eksperyment w innych grupach: m.inn. wśród więźniów w zakładach karnych o zaostrzonym rygorze, bezrobotnych. Wszędzie możliwość uzewnętrznienia traumatycznych doświadczeń na piśmie wspomagała proces radzenia sobie z nimi. Uwewnętrzniony proces ruminowania wzmaga natomiast objawy depresyjne.

Jak działa pisanie?

Okazuje się, że poprzez pisanie, najlepiej wielokrotne, nie tylko ujawniane są trudne doświadczenia, ale daje ono możliwość uporządkowania myśli i uczuć. W procesie pisania dokonuje się restrukturyzacja doświadczenia traumatycznego. Można inaczej nadać znaczenia, połączyć się z emocjami, których nie można było poczuć, kiedy się ono działo, bo nie było na to miejsca, przestrzeni, odbiorcy. W pracy z traumą właśnie to troska o nadawanie znaczeń, uważność na uczucia „tam i wtedy” mają szczególną, leczącą wartość. Trauma jako doświadczenia zranienia egzystencji tworzy wyłom, a nieraz przepaść w poczuciu bezpieczeństwa. Powrót do niej daje szansę na włączenie tego doświadczenia w przestrzeń refleksji czyli świadomości jednostki i odbudowy ciągłości życia. Przerzuca most nad przepaścią.

Pannebaker i jego współpracownicy wykazali, że myślenie tych, którzy odnieśli największe korzyści z ujawniania emocji na piśmie, odznaczało się większym wglądem i przyczynowością. Poza tym lepiej różnicowali swoje emocje, a opisując je widzieli je w bardziej zrównoważony sposób.

Porządkuj emocje

W innych badaniach naukowcy wykazali, że osoby, które nie są zdolne do dokładnego spostrzegania i oceniania własnych stanów emocjonalnych, nie są też zdolne określić źródła swoich trudności. Proces radzenia sobie ulega wówczas zablokowaniu, co uniemożliwia ujawnienie emocji, a to prowadzi do wspomnianych niekonstruktywnych sposobów radzenia sobie: ruminacji, wycofania się, spadku aktywności.

Osoby otwarte na uczucia, także te trudne, w badaniach okazywały się mnie podatne na depresje niż te, które twierdziły, że „wszystko jest w porządku” lub „walczą z uczuciem…”.

Zrób sobie herbatę…

idź na spacer lub do kina, kiedy tylko poczujesz, że narasta depresyjna aura. Tak, to powtarzane jak mantra zalecenie terapeutów i psychiatrów mówi o prostym sposobie radzenia sobie z trudnymi emocjami. Chodzi o zdolność do przełączania się z uczuć trudnych na te przyjemne. Jak okazuje się, nie każdy to potrafi, co nie znaczy że nie można się tego nauczyć. Oderwanie uwagi od niekorzystnego uczucia jest tu kluczowe, co nie znaczy wcale, że można zablokować lub pozbyć się całkowicie emocji przykrych. Są one niezbędne w naszym emocjonalnym świecie, pokazują, że istotne nasze potrzeby nie są zaspakajane i potrzebujemy się nimi zająć, aby odzyskać równowagę. Czasem są to sprawy z przeszłości, czasem będą one wymagały większej uwagi i starań niż sposoby opisane w tym tekście, co nie znaczy, że nie możemy sobie z nimi poradzić.

Jarosław Żukowski

Korzystałem z „Psychologii emocji” red. M.Lewis i J.M. Haviland-Jones oraz James Pannebaker „Otwórz się. Uzdrawiająca siła wyrażania emocji”.

fot.: pixabay.com




Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję